Mam 2 letniego ratlerka. Wbrew obiegowym opiniom nie trzęsie się. Nie szczeka bezustannie. Jednakże kiedy idąc z nim do parku na spacer złości się i szczeka na ludzi, którzy przechodzą przez jezdnię przed nim. Szczeka wówczas i próbuje kąsać. Drugi problem mojego ratlerka to duży pies. Szczeka i warczy prowokując tym samym mojego drugiego pieska (kundelka) do ataku. Mówiąc krótko podpuszcza tego drugiego na dużego psa. Do tego samego parku przychodzi ze swym panem pies haski. Na jego widok ratlerek zaczyna płaczliwie wyć. Jak go oduczyć od takiego zachowanie. Próbuję stosować metodę Cezara Milana "Zaklinacz Psów" bezskutecznie. Bardzo proszę o pomoc. Najbardziej obawiam się tego psa haskiego z parku. Właściciel tego psa, jak pies dali się już poznać w parku z nie
najlepszej strony.
Bardzo proszę o pomocną radę, jak oduczyć takiego zachowania mojego ratlerka.
Genowefa Turczynowicz
Moze to kwestia tylko i wyłącznie socjalizacji z innymi psami,jak często ma styczność z różnymi rasami na spacerach? Czy sytuacja występuje tylko i wyłącznie w przypadku kiedy pojawi się Husky?
(2014-01-31, 17:19)Petservice_pl napisał(a): [ -> ]Moze to kwestia tylko i wyłącznie socjalizacji z innymi psami,jak często ma styczność z różnymi rasami na spacerach? Czy sytuacja występuje tylko i wyłącznie w przypadku kiedy pojawi się Husky?
Ma styczność z innymi pieskami. I lubi się z nimi bawić. Prócz Husky jest jeszcze jeden duży piesek na którego widok krzyczy, że go zje. Jednak tego pieska się nie obawiam, że zrobi krzywdę mojemu zaczepnemu Bąbelkowi. Patrzy na niego tylko z góry z ogromnym spokojem. Jak by chciał powiedzieć (dosłownie) co ty mały pędraku możesz mi zrobić. Poza tym jego właściciel to odpowiedzialny młody człowiek. Nie to co pies husky i jego właściciel.
Chciałabym przy okazji powiedzieć, że jego pierwsza przyjaciółka w parku to pies bernardyn. Bardzo proszę o pomocną podpowiedź, jak nauczyć mojego ratlerka, aby nie zaczepiał ludzi przechodzących przez jezdnię i te duże pieski. Wydaje mi się, że może (oby nie) i temu łagodnemu może się skończyć cierpliwość.
Pozdrawiam serdecznie. Gienia
I jak w chwili obecnej wygląda sytuacja,są postępy czy w dalszym ciągu to samo? Jeżeli możesz to podaj szczegóły na forum. Jestem ciekawy Twojej odpowiedzi.
Też miałam podobny problem, mój mały kundelek zaczepiał wszystkie psy na spacerze. Na szczęście trafiłam do zoopsychologa, Pani Moniki Łapińskiej. Jeśli chcesz to podam namiary, pozdrawiam
Od razu zoopsycholog? A może jakaś tresura? W sumie sama nie wiem co by mogło pomóc. Jakich rad udzieliła Wam Pani doktor? To bardzo ciekawy temat.
Pokazała mi w jaki sposób psa wyciszyć i odwrócić jego uwagę od innych psów. Do mojego przypadku podeszła indywidualnie i naprawdę zachowała się, jak profesjonalista. Teraz widzę, że prowadzi cykl nagrań w internecie. To jedna z jej wypowiedzi:
https://www.youtube.com/watch?v=Qb8mzREs7y0
Tu akurat wrzuciłaś filmik o hodowli psów
Ale już wiem gdzie szukać. Też byłam kiedyś u nich an szkoleniu
i jak z pieskiem? Lepiej ? Już się uspokoił? Ważne, abyś miała dużo cierpliwości dla niego, może oduczy się tego dziamdziania!