Mój pies uciekł mamie z domu. Pobiegł do sąsiadów i na ich posesji kopulował z suczką . O całym zdarzeniu dowiedziałam się jak sąsiad przyszedł do mnie. Zażądał zapłaty za zastrzyki dla suczki w kwocie 300zł. Co mam zrobić w takiej sytuacji bo nie wiem czy będąc właścicielem psa muszę uiścić opłatę dodam że sąsiad jest majętny i w razie czego do sądu pójdzie. Bardzo proszę o informacje na ten. temat..
No cóż, zew natury
Moim zdaniem, partycypowanie w kosztach zastrzyków dla" panny" zależy od Pani dobrej lub złej woli. Myślę, że sąsiad raczej nie udowodni, gdzie doszło do tego niecnego
uczynku. . Być może tutejsi specjaliści , mają inne zdanie . pozdrawiam
nie może zmusić do zapłacenia za zastrzyk,może starać się o to w sądzie,ale kto miałby czas na zajmowanie się tego typu sprawami,jeżeli ma pieniądze może to zrobić,i domagać się odszkodowania,zwłaszcza jeżeli sunia jest rasowa,ale wówczas co? badania dna? może jeszcze alimenty hehe
Masz rację Samira. Panna chyba też nie stawiała oporu wobec tego też się przyczyniła do owego uczynku
Tak poważnie Pani Sylwio też mam psa który głupieje w czasie kiedy w pobliżu sunia ma "swoje dni " prawdę mówiąc nie on się dopuścił czynu "owego" , bo go trzymałam na smyczy, ale sunia go zdybała
Proszę się tak nie martwić . Nie wiadomo czy tak nie było również w przypadku. pani pasa??
pozdrawiam
Jeszcze jeden pomysł mam. Jeżeli Pan ma suczkę i chce mieć pewność, że nie dojdzie do takich sytuacji, to powinien jej podawać zastrzyki" antykoncepcyjne." W ten sposób nie miałaby problemu. Pozdro
moim zdaniem właściciel suki chcę wyciągnąć kasę,mimo że ją ma zazwyczaj takim mało,fakt mógł zadbać o zastrzyk żeby suka nie miała cieczki,to jest natura a nie doszło do pogryzienia żeby bawić sie w sądy,suka kiedy ma płodne daje psu,niestety zapewne suka została zapłodniona,gdy jej właściciel nie podejmie kroków przedwczesnej aborcji u weterynarza to w zwyczaju właściciela suki jest po oszczenieniu sie jej suki oddać jednego psa z miotu właścicielowi samca,lub powinien on zapłacić za pokrycie jego suki,,,
Więc według mnie nie ma co sie martwić,jednakże sam fakt iz doszło do incydentu i skoro pies został niedopilnowany,to może wypadało by sie dogadać z sąsiadem i ewentualnie pokryć połowę tej sumy,bo na pewno gdyby sytuacja była odwrotna państwo też nie byli by zachwyceni,a jak juz wspominałam w poprzednim poście,jeżeli suka jest rasowa to traci na tym wiele,jeżeli jest dopuszczana do psów swojej rasy aby zarobkowo sprzedawać szczeniaki,suka rasowa gdy oszczeni psy z nierasowym psem potem mimo ze będzie miała szczeniaki z tej samej rasy psem ,nie są już rasowe.
A ja przedstawię zupełnie inne spojrzenie na tą sprawę - wskazujące na zasadność roszczenia
Skoro pies uciekł z domu - okoliczność bezsporna pomiędzy stronami - to niewątpliwie po stronie mamy występuje tzw. zawinione, niewłaściwe trzymanie zwierzęcia.
Art. 431. § 1. Kto zwierzę chowa albo się nim posługuje, zobowiązany jest do naprawienia wyrządzonej przez nie szkody niezależnie od tego, czy było pod jego nadzorem, czy też zabłąkało się lub uciekło, chyba że ani on, ani osoba, za którą ponosi odpowiedzialność, nie ponoszą winy.
Pies wyrządził szkodę sąsiadowi - bowiem pokrył jego sukę, czego właściciel sobie nie życzył (nie ma tu znaczenia czy pies sąsiada był szczęśliwy, dopuściła dobrowolnie czy to, że sąsiad nie uznaje urody waszego pieska). Skoro właściciel innego psa poniósł wydatek (szkodę) wynikającą z konieczności przywrócenia stanu poprzedniego rzeczy (do zwierząt na gruncie prawa cywilnego stosujemy przepisy o rzeczy) to ma prawo dochodzić od właściciela tego psa zapłaty sumy potrzebnej do pokrycia owego zastrzyku.
Dla prawnika sprawa na 99% wygrana.
Czy właściciel miał obowiązek dać zastrzyk przeciw rui? Nie miał - to tak jakby winić właściciela domu za to, że włamał mu się złodziej, bo przecież mógł założyć kraty. To prawo właściciela zwierzęcia czy pozwoli na ruje, czy dopuści do pokrycia czy też może wysterylizuje swojego sierściucha.
Odpowiedz otrzymana z http://prawne,org
Bardzo dziękujemy za pomoc
Admin psy-pies.com
z tym, że ja bym np nie zapłaciła i czekała na przedsądowe wezwanie do zapłaty a potem najwyżej na sprawę. Nie wiem ile ktoś by musiał mieć czasu, żeby bawić się w sądach w takie rzeczy, a jeszcze jak sprawy tak długo trwają...
Może tak naprawdę nie chodzi o pieniądze, ale postawienie na swoim i pokazanie swojej wyższości.
O pieniądze to raczej na pewno nie chodzi, bo kłócić się i latać po sądach za 300 złotych to raczej nikt nie będzie... ale ciekawe jak się ta sprawa skończyła.
Jak się zakończyła sprawa? Zapłaciłeś mu za zastrzyki ? Proszę o odpowiedź bo mam podobną sytuację i chcę wiedzieć co robić w razie czegoś